Na zakończenie 80. Tygodnia Miłosierdzia w dniach 12 i 13 kwietnia 2024 r. Zgromadzenie Córek św. Franciszka Serafickiego przeżywało w Sandomierzu doroczny Zjazd Przełożonych Domowych z udziałem Zarządu Zgromadzenia. Tradycyjnie już, spotkanie to podzielone jest na trzy zasadnicze części, a wszystkie przygotowuje i nad wszystkimi pieczołowicie czuwa Przełożona Generalna Zgromadzenia. Pierwszego dnia Zjazdu jest Posiedzenie Zarządu, a po nim ciąg dalszy obrad już w gronie Sióstr Przełożonych. Dzień drugi zaś przeznaczony jest na siostrzane spotkanie mniej formalne oraz sesję z zakresu formacji stałej. I tak też było w tym roku.
Najpierw więc, w piątkowe przedpołudnie 12 kwietnia zebrał się Zarząd, by omówić bieżące sprawy Zgromadzenia i podjąć decyzje należące wyłącznie do kompetencji Przełożonej Generalnej i Jej Rady, a po południu kworum to powiększyły przybyłe do Sandomierza Siostry Przełożone Domowe, niemalże w pełnym komplecie, bo tylko jedna w terminie „last minute” zmuszona była pozostać w miejscu swojej posługi. Do udziału w obradach zaproszone były także inne urzędniczki: Mistrzynie formacji i Referentka powołaniowa.
Piątkowe spotkanie popołudniowe rozpoczęło się, podobnie jak wcześniej Posiedzenie Zarządu, wspólną modlitwą uczestniczek w kaplicy Domu Generalnego, a że było to w Godzinie Miłosierdzia, więc: Koronką do Bożego Miłosierdzia i Nieszporami, a potem udano się do Sali konferencyjnej. Obrady, które otwarła i prowadziła Przełożona Generalna M. Victoria Kwiatkowska, urozmaicone relacjami Sióstr Przełożonych z życia Wspólnot i innych ważnych dla Sióstr oraz Zgromadzenia wydarzeń, trwały do późnych godzin wieczornych. Zapadły też jak zawsze podczas takiego Zjazdu pewne decyzje oraz podjęto uchwały, które Matka Generalna ogłosi Listem okólnym w odpowiednim czasie.
Spotkanie sobotnie zaś rozpoczęło się wspólną modlitwą Jutrzni i uczestniczyły w niej już wszystkie Siostry, które przybyły na dzień formacji do Sandomierza oraz domowniczki z Leszka Czarnego 9. Bezpośrednio po modlitwie brewiarzowej była sprawowana Msza święta, której przewodniczył poproszony o poprowadzenie sesji formacyjnej Wikariusz Biskupi ds. życia konsekrowanego Ks. Prof. Leon Siwecki. Razem z Ks. Profesorem Mszę św. celebrował kapelan Wspólnoty – Ks. Władysław Gwóźdź.
W homilii, która była komentarzem do słowa Bożego z dnia, Ks. Leon zwrócił uwagę na dwie kwestie: słuchanie Słowa Bożego i Eucharystię. Słowa św. Jana o tym, jak po rozmnożeniu chleba Jezus przyszedł do uczniów po wodzie, były dobrą okazją, by zastanowić się jak my patrzymy na Jezusa? Czy Jego słowa i czyny docierają do naszych uszu i serc, a może tylko wzbudzają sensację? Uczniowie przestraszyli się widząc Jezusa idącego do nich po wodzie, a gdy rozmnożył chleb i mówił „bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje” wielu też się przestraszyło, wielu się zdziwiło i wielu odeszło, bo uważali, że trudna ta mowa… Czym jest dla mnie Słowo Boże i czym Eucharystia? Mam się nimi karmić uważnie, z wiarą i miłością, systematycznie, by być coraz bliżej ideału, którym jest naśladowanie Chrystusa podjęte na drodze zakonnego powołania.
Dalszy plan tego sobotniego Dnia formacji stałej stanowiły jeszcze dwie konferencje, modlitwa brewiarzowa Godziny czytań i Południowa oraz adoracja Najświętszego Sakramentu i możliwość skorzystania z sakramentu pokuty. Konferencje, które wygłosił dla Sióstr Ksiądz Profesor Leon ogólnie rzec biorąc dotyczyły dążenia do świętości i bycia świadkiem Chrystusa we współczesnym świecie. Wikariusz Biskupi nie próbował Sióstr uspokoić i zaznaczył, że krocząc drogą rad ewangelicznych we współczesnym świecie potrzeba nam bardzo umocnienia duchowego, bo czasy są trudne, a świat nas doświadcza „jak złoto w tyglu”. Trudne sytuacje – mówił – wymagają konfrontacji i łatwo jest dać się zwieść lub się zagubić na drodze powołania.
Jezus swoich uczniów nazwał przyjaciółmi, a komu wiele dano od tego wiele żądać się będzie, więc nie możemy sprawiać zawodu naszemu Przyjacielowi, nie możemy uśpić swoich sumień i nie możemy ustać w trosce o doskonalenie swojego życia duchowego, a czasami nam się wydaje, że już tacy doskonali jesteśmy. Kto stoi niech baczy, żeby nie upadł! I tu przywołał Prelegent kilka przykładowych postaci z Biblii, ze Starego Testamentu – jak choćby Mojżesza, Dawida i Salomona, a z Nowego: Piotra i Judasza. Nie wolna nam zapominać, że to łaska i Pan uświęca, a nie my sami, bo pycha samodoskonalenia łatwo zaprowadzi nas na drogi grzechu i do upadków. Współpracując z łaską i oczyszczając swoje sumienie, gdy popełnimy grzech nigdy nie wolno nam straci
nadziei, bo zawsze znajdziemy ścieżkę powrotu do Boga. Święci świecili światłem Chrystusa, nie własnym i to jest zadanie dla nas, plan naszej pracy nad sobą: być Chrystusowym, bo wszystko jest Pana i my Pańscy jesteśmy.
Kończy się 80. Tydzień Miłosierdzia i w wielu miejscach dzisiaj odbywają się festyny Caritas pod hasłem „Dzień dobra”. Prelegent kończąc swoje drugie wystąpienie przypomniał nauczanie Ojca Benedykta XVI na temat uroczystego kultu. Kult uroczysty jest wspaniały i pożądany, bo jest właśnie na chwałę Boga, a Bóg „może sprawić, że będzie pięknie oraz starczy na chleb i bułkę”. Pan Jezus sam nas o tym pouczył, gdy wziął w obronę uczynek Marii Magdaleny, gdy Judasz przeliczał wartość drogocennego olejku na chleby dla ubogich. I my mamy być piękni dla Pana przez świadectwo życia i czyny miłości bliźniego. „Pan Jezus jest dobrym Pasterzem i naszym zadaniem jest podbijać ludzkie serca znajomością Dobrego Pasterza” – tak wybrzmiało zdanie kończące drugą konferencję, a zarazem stało się jakby „naszym zadaniem domowym” po tej formacyjnej sesji.
Doroczne wiosenne Spotkanie Sióstr Przełożonych a.d. 2024 dobiegło końca o godzinie 14.15, a zamknęła je ciepłym i pełnym wdzięczności słowem Matka Generalna Victoria. W imieniu uczestniczek za piękne i bogate w treści Spotkanie podziękowała Matce Victorii Mistrzyni formacji stałej, S. Daniela Chwałek. Trud włożony w zorganizowanie Zjazdu, serdeczna troska Matki Victorii oraz Ekonomki Generalnej Siostry Przełożonej Marzeny Wągrodzkiej, by Siostrom w te dni nie brakowało niczego, tak dla ducha , jak i dla ciała, a także piękne już i całkiem wiosenne otoczenie sprawiły, że żal było się rozstać, a doświadczenie od nowa piękna wspólnoty i zasłyszane treści będą inspirować do większej gorliwości i daj Boże – nabywania umiejętności świętych.