Liturgia Słowa

Multimedia

Kategorie

Kalendarz

kwiecień 2022
P W Ś C P S N
« mar   maj »
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  

Archiwa

Odszedł do Domu Ojca Śp. Ksiądz Prałat Jan Mitura emerytowany Proboszcz Parafii św. Jadwigi Królowej w Lublinie

W dniu 24 kwietnia 2022 r. w Lublinie, w zakrystii kościoła św. Jadwigi Królowej, przygotowując się do sprawowania Mszy św., zmarł +Ks. Jan Kazimierz Mitura, Kapelan honorowy Ojca Świętego, Kanonik honorowy Kapituły Lubelskiej, budowniczy kościoła i od 1980 r. pierwszy Proboszcz Parafii św. Jadwigi Królowej na lubelskim Czechowie. Urząd Proboszcza pełnił do 2010 r., czyli do przejścia na emeryturę. Po przejściu na emeryturę pozostał przy Parafii, jako rezydent i pobyt ten trwał do chwili śmierci, czyli do Niedzieli Miłosierdzia 24.04.2022 r.

            W 1986 r. w Uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, 26 sierpnia, rozpoczęły posługę w Parafii Siostry ze Zgromadzenia Córek św. Franciszka Serafickiego. Ten Dom Zgromadzenia istnieje do dzisiaj, bo następca: Ks. Prałat Andrzej Głos wyraził pragnienie, aby Siostry nadal w tej Parafii posługiwały. Na życzenie śp. Ks. Mitury, Siostry podjęły zadania w zakrystii oraz katechezie, od początku też do tego Domu Zgromadzenia należała Siostra pracująca w Wydziale katechetycznym wcześniej Kurii Biskupiej, a od 1992 r. Kurii Metropolitalnej. W tym Domu, przyjmowane serdecznie nie tylko przez Wspólnotę zakonną, ale przede wszystkim przez Proboszcza, miały swoją bazę i dogodny dojazd do Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Siostry studentki. Niektóre miały to szczęście mieszkać na stałe przez cały okres studiów stacjonarnych. Taki stan rzeczy trwa nadal.

            Współpraca z Księdzem Proboszczem Miturą układała się dobrze, Ksiądz Proboszcz dbał o Siostry i od strony duchowej i socjalno-bytowej. Od początku część Domu parafialnego „dla Sióstr” była objęta zakonną klauzurą, Siostry miały swoją kaplicę z Najświętszym Sakramentem, każdą swoją celkę, był też pokoik gościnny, przytulna kuchenka i refektarz oraz mała pracownia. Jak się mieszkało i jak się współpracowało z +Księdzem Miturą i jak dobrym i troskliwym oraz gorliwym kapłanem był +Ksiądz Mitura oddadzą to wymownie słowa pożegnania „od Zgromadzenia” wypowiedziane w dniu pogrzebu, a zamieszczone in extenso na końcu tegoż tekstu.

Uroczystości pogrzebowe przebiegały następująco; najpierw w kościele św. Jadwigi Królowej w Lublinie, w dniu 26 kwietnia o godz. 18.00 była sprawowana Msza św. żałobna, której przewodniczył J. E. Ks. Bp Mieczysław Cisło, na którą przybyło liczne grono kapłanów i czechowskich Parafian oraz krewnych i przyjaciół. Msza św. była poprzedzona godzinnym czuwaniem i modlitwą różańcową, którą Ksiądz Prałat bardzo cenił, a świadczyć może o tym także to, że w chwili rozpoczęcia budowy utworzył 4 Kółka różańcowe, by „fundamenty” nowej świątyni miały solidne oparcie, a po paru latach tych Kółek było już 24 i istnieją one do dzisiaj.

Msza św. pogrzebowa odprawiona została także w kościele św. Jadwigi, w dniu 27 kwietnia br. o godz. 11.00 i również poprzedzona była godzinnym czuwaniem modlitewnym. Najpierw Proboszcz kościoła św. Jerzego z Biłgoraja odmówił z wiernymi zgromadzonymi w świątyni Koronkę za zmarłych, a następnie „mikrofon przejęły” Córki św. Franciszka. Modlitwie tej przewodniczyła Przełożona generalna Zgromadzenia M. Victoria Kwiatkowska, która prowadziła Różaniec, część chwalebną ze specjalnie przygotowanymi krótkimi rozważaniami, a potem razem ze swoją Zastępczynią, S. Wikarią Urszula Kuźnia, prowadziła Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Koronka była śpiewana.

Mszy św. pogrzebowej przewodniczył Metropolita Lubelski J. E. Ks. Abp Stanisław Budzik i także wygłosił homilię. Po zakończeniu Mszy św. głos zabierali kolejno: kolega kursowy Zmarłego, J. E. Ks. Bp Jan Śrutwa, przedstawicielka Parafian, przedstawicielka Zgromadzenia Córek św. Franciszka Serafickiego (radna generalna s. Klara Radczak), opiekunka Kółek Różańcowych, Proboszcz parafii Ks. Andrezj Głos oraz w imieniu Rodziny – Siostrzeniec Zmarłego: Ks. Janusz Latoch. Ze wszystkich tych wystąpień jasno wynikało, że Ksiądz Prałat Jan Mitura był wspaniałym kapłanem i gorliwym duszpasterzem. Można ogólnie je podsumować, że jakie życie, taka śmierć i też taki pogrzeb. Życie Zmarłego godne najwyższego uznania, śmierć w świątyni, w drodze do ołtarza, w Niedzielę Bożego Miłosierdzia… Pogrzeb przebiegł uroczyście i był pięknie przygotowany, i podobnie jak dnia poprzedniego, zgromadził ok. 150 kapłanów i liczną rzeszę wiernych.

Po Mszy św. nastąpiło złożenie ciała Zmarłego w grobie rodzinnym na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie. Tej modlitwie także przewodniczył Metropolita Lubelski, a uczestnicy pogrzebu do końca licznie towarzyszyli.

            A teraz, na zakończenie tej żałobnej opowieści o Drogim Nam śp. Księdzu Prałacie Janie Miturze zamieszczamy poniżej „nasze” słowa do Niego skierowane.

„Księże Prałacie, nie zliczę ile razy stawałam w tym miejscu, żeby Cię uszanować, złożyć życzenia, gratulacje, podziękowania… Były ku temu różne miłe, szczerze przez mnie wyczekiwane okazje… Teraz przyszedł dzień i taka okoliczność, która w życiu każdego jest nieunikniona, ale nie jest oczekiwana i zawsze czujemy się nią jakoś zaskoczeni… Zbliżały się Twoje kolejne Urodziny (9 maja) i liczyłam po cichutku, że uda mi się wybrać z naszą M. Victorią na urodzinową kawę, na spotkanie i na rozmowę. Rozmowę o powołaniach, o Kościele, o Polsce i świecie… Że może jak choćby rok temu, zaśpiewamy w duecie (choć ze mnie nie najlepsza śpiewaczka) „o świecie, który nie jest taki zły, niech no tylko zakwitną jabłonie”.

Opatrzność Boża sprawiła, że stało się inaczej. Twój świat odtąd, w co głęboko wierzymy, nie tylko nie będzie już taki zły. Będzie on dobry, piękny i święty. Majowe spacery odbywać będziesz w rajskich ogrodach, przy śpiewie zakochanych w Bogu aniołów i świętych.

Pragnę w imieniu obecnej tu M. generalnej Victorii, Zarządu Zgromadzenia i wszystkich Sióstr: Córek św. Franciszka Serafickiego, które miały to szczęście przynależeć do Wspólnoty na Czechowie, podziękować Ci z całego serca za te wszystkie lata wspólnej z Tobą na niwie Pańskiej pracy, za Twoją dobroć, życzliwość, godną postawę, poczucie humoru, optymizm i pogodę ducha, która nie opuszczała Cię także w ostatnich latach zmagania się z chorobą. O tym to najwięcej mogłaby powiedzieć S. Marcelina. Dziękujemy Ci dzisiaj za bezmiar dobra, które stało się udziałem każdej z nas i całego Zgromadzenia. Wiele przykładów mogłabym przytaczać z pracy i okoliczności jej towarzyszących, ale może przywołam jeden gest, gdy byłeś już na emeryturze. Dzięki Twej hojności mogłyśmy bowiem zorganizować pielgrzymkę Zgromadzenia do Dachau, gdzie został zamęczony nasz Ojciec Założyciel. Nie wiem czy bez tego wówczas tam pojechałybyśmy.

Żegnając Cię dzisiaj zapewniamy o modlitwie, liczymy bardzo na Twoją za nas oraz na spotkanie kiedyś, po tamtej „lepszej stronie życia”. Przepraszam Cię, jeśli może tu na ziemi nie wszystko (w zakresie wdzięczności) zostało powiedziane. Zamawiam sobie w tym celu jakiś jeden spacer w Niebie, jeśli Bóg pozwoli.

Otaczając dzisiaj Twoje doczesne szczątki, po raz ostatni w tej ukochanej przez Ciebie i przez nas świątyni, dziękujemy też Bogu za Ciebie. Z Jego woli i zrządzenia spotkałyśmy człowieka, kapłana, gorliwego duszpasterza, szefa wymagającego, ale sprawiedliwego, szanującego nas, pracę i życie zakonne. Bóg Ojciec odwołał Cię do Siebie w Niedzielę Miłosierdzia, niemal w Godzinie Miłosierdzia i w niedzielę nazwaną też „Dniem Dobra”. Niech więc Ten, który jest samym Dobrem, najwyższym Dobrem, obdarzy Cię w swoim Domu, pełnią dóbr niebieskich. Raduj się szczęściem na wieki wieczne. Amen”.                                                                                                        s. Klara

.